Komórka Zbihra

Okey, nie bał się rozmowy bo przez telefon Zbihr go nie zamorduje. Stojąc i opierając się o balustradę balkonu spoglądał na miasto pogrążone w nocy. Światła pięknie rozświetlały cały miejski krajobraz. Trzymał telefon przy uchu i czekał aż Z odbierze.

A chętnie by go zabił bo był ze swoją krwiczką i małą.
- No co jest ?

Słysząc głos wojownika w słuchawce momentalnie się wyprostował. Nałóg z zajęć.
- Mówi Vharrior, brałem udział w Programie szkoleniowym. -Rzucił na wstępie bo wątpił żeby Zbihr wiedział kto do niego dzwoni.
- Dzwonie bo.. znalazłem dziewczynę bliską przemiany i do tego jedzie od niej reduktorami. -Powiedział nie owijając w bawełnę. Dobrze że szyba była dźwiękoszczelna od drzwi balkonowych.

Fakt dawał chłopakom ze szkoleniowego swój nr, mieli dzwonić w pilnych sprawach.
- Tak pamiętam byłeś niezły z pirotechniki. To nie brzmi zbyt dobrze, ale Reduktorzy nie interesują się pre-transami, Dla nich są zwykłymi ludźmi. Gdzie ją znalazłeś?

No dobra w sumie to Rock był dobory z pirotechniki ale przemilczmy to teraz.
- Wiem że się nie interesują dlatego mnie to zaciekawiło. -Zgodził się.
- Znalazłem ja w lesie i ona najprawdopodobniej w ogóle nie wie że czeka ją przemiana. A jest raczej bliska przemiany. -Powiedział przypominając sobie jak sam się czuł przed przemiana. Bezsenność była najgorsza.

John też nie miał pojęcia o przemianie, ale on się z reduktorami nei zadawał.
- Jak ona ma na imię ?

W sumie to Vharrior nie wiedział czy ona się zadawała z reduktorami czy nie. Stwierdził tylko fakt że czuć od niej zasypka dla niemowląt.
- Arluen -Udzielił odpowiedzi.

- To nie jest ludzkie imię. Jeśli możesz wypytaj ją o cokolwiek. Postaram się wysłać kogoś po nią, ale do nas nie może trafić

- Wiem ze nie może trafić do was dlatego wziąłem ją do siebie. Dobra jak się czegoś dowiem to napiszę.

- V uważaj. jesli nie wie o przemianie nie wie też o nas. Jesli coś ustalimy oddzwonię.

- Dobrze, będę ostrożny, na razie. -Powiedział i się rozłączył

koniec rozmowy.